Podwiązywanie miednicy po porodzie

 

Co to jest i po co to robić?

W różnych kulturach obserwujemy podwiązywanie miednicy po porodzie na różne sposoby. Od wielu lat kobiety korzystają z tej naturalnej mądrości.

Cel tego zabiegu można też wytłumaczyć fizjologicznie.

Podczas porodu potrzebujemy bardzo dużo hormonu relaksyny, by nasze ciało się otworzyło, mięśnie były rozluźnione i dziecko bezpiecznie się urodziło. Po porodzie ciągle mamy go zbyt dużo by wracać do zwyczajnego rytmu pracy. Relaksyna zostaje wszędzie: w mięśniach, ścięgnach, naczyniach krwionośnych. Każdy wzmożony wysiłek tuż po porodzie jest dla nas niebezpieczny. Możemy ponieść konsekwencje zdrowotne, takie jak pogorszenie hemoroidów, zmiany postawy ciała, żylaki, skrzywienie kręgosłupa, przeróżne bóle.

 

Ścięgna narządów miednicy ciągle są rozciągnięte i tylko około 12 dnia po porodzie wracają do pierwotnego stanu fizjologicznego i mogą spełniać swoją funkcję. Dlatego tak dużo mówię i piszę o tym, by leżeć w pierwsze dni po porodzie i bardzo się oszczędzać. Wspomóc prawidłową adaptację  może  właśnie podwiązywanie miednicy i brzuszka.

 

Podwiązanie pomaga to w określeniu granicy psychologicznej, by oszczędzać to miejsce, ale też jest symbolicznym “gorsetem” dopasowanym do twojego ciała. Kawał mocnej tkaniny stwarza dodatkową oporę dla ścianki brzusznej i zmniejsza objętość brzuszka.

 

Czym się podwiązać?

Najlepiej wykorzystać tkaną chustę do noszenia dzieci, czy inną długą chustę lub szal. Noszenie noworodka  w chuście też jest niepotrzebnym obciążeniem w pierwsze kilka dni i  jest zalecane tylko w sytuacjach krytycznych.

Kiedy?

Warto podwiązywać się przez pierwsze 40 dni po porodzie, a dalej zgodnie ze swoim uczuciem. Przy każdym wstawaniu z łóżka w pozycji leżącej podnosząc pośladki w górę. A zdejmować wieczorem przed snem też na leżąco w łóżku.

 

Jest też parę innych sposobów na podwiązywanie miednicy i brzuszka po porodzie. Bardzo prosty sposób tutaj.

A teraz obejrzyj wideo! 

Do zobaczenia.

 

Ten post ma jeden komentarz

  1. Sy

    A co po cesarce?
    Niestety sie zdarza 🙁

Dodaj komentarz