Znany i bliski jest mi ból ciała i duszy po porodzie. Z tym bólem często do mnie przychodzicie, nie potrafiąc go nazwać po imieniu.
Jestem zachwycona umiejętnością kobiecego ciała do odradzania się na nowo, do powstawania z dna i rozwijania skrzydeł.
Jestem dumna z takiej Kobiecości.
Otulam was! I chciałabym przypomnieć o tym, co jest ważne w procesie uzdrawiania rany.
Wdzięczność.
Żyjemy w najbardziej bezpiecznych czasach dla noszenia i rodzenia dzieci. Antybiotyki, cesarka, przetaczanie krwi. Mamy pewność, zze otrzymamy pomoc w najtrudniejszych sytuacjach i życie nasze i dziecka będzie mogło być uratowane.
Znajdź tę wdzięczniść w swoim sercu. Dokładnie teraz z wdzięcznością pomyśl o swoim ciele, o bliskich, o lekarzu i położnej, o dziecku.
Miłość do swojego ciała.
Nigdy Ciebie nie zawiodło!!!
Każda komórka twojego ciała pracowała jak mogła, by urodziło się dziecko.
Poród – wielka tajemnica i nikt nie zna dokładnie przyczyn, dla których podczas tego wydarzenia potrzebna była pomoc. Wierzę głęboko, że zawsze dzieje się to co miało się wydarzyć i każdy ból może przynieś światło w nasze życie.
Połóż dłonie na bliznę(po cesarce czy na kroczu), posłuchaj. O czym mówi twoje ciało? Czego prosi? Słuchaj z miłością, bo ciało nie kłamie.
Dotyk.
Jak najczęściej dotykaj swoją bliznę, tak długo dopóki nie zaakceptujesz Jej jako części Siebie. Jest częścią twojej drogi, Twojego doświadczenia, miejscem Twojej siły macierzyńskiej. Kochaj to miejsce.🙏
Weź olej kokosowy i ulubiony olejek eteryczny, masuj codziennie swoją bliznę. Regularnie dbaj o to, aż blizna stanie się miękka i elastyczna jak ciasto na pizzę:)